Łóżko w klimacie bdsm, czy karcer, część pierwsza


Myślicie, że wstawiliśmy zwykle łóżko? Nie. Nasze lóżko jest magiczne, nawet jak na standardy bdsm. Dlaczego magiczne? Bo mój Pan wykonał je sam, własnoręcznie. Jestem dumna z mojego Pana, który odkrył u siebie zupełnie nowy talent majsterkowania. Majsterkowania specjalnie dla mnie.

Mój Pan przez wiele tygodni projektował i pracował nad łóżkiem, aby zapewnić „funkcjonalność”, jak i „dyskrecję”. Z zewnątrz wygląda jak solidne drewniane wiejskie lóżko. Nasi znajomi już nie raz podziwiali jego piękny hebanowy kolor i kunszt wykonania. Patrząc na nie, na pewno nie podejrzewali, jaki kryje sekret (znaczy, mam taką nadzieję, bo bym chyba znowu spaliła się że wstydu, jak wtedy w pociągu – jak nie pamiętacie – zerknijcie na ten wpis: https://dumnaniewolnica.pl/2022/11/23/historia-pewnej-wycieczki/).

Jednak, wystarczy odkręcić parę śrubek, by pod łóżkiem pojawiła się sekretna komora, czyli ciasna i ciemna klateczka. A może lepszy termin – to jest właściwie karcer. A może – po prostu – ciasne pudełko.

Jak to wygląda w praktyce, o tym za chwilę…


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *